 MitalcA
Wysłany: Wto Paź 18, 2005 5:59 pm
|
|
Mam pytanie. Jak powinna być zaostrona igła (Maszynka ze struną  ) to ma być stożek? takie jak igła lekarska? czy takie jak płaski śrubokręt tyle że ostre?
|
MitalcA
|
|
|
 |
Mgr Coora
Wysłany: Sro Paź 19, 2005 1:42 pm
|
|
[quote="MitalcA"]Mam pytanie. Jak powinna być zaostrona igła (Maszynka ze struną ) to ma być stożek? takie jak igła lekarska? czy takie jak płaski śrubokręt tyle że ostre?[/quote] Ja osobiście ostrzę na stożek, przy zupenej amatorszczyźnie to nie ma najmniejszego znaczenia  i tak to zrypiesz hehe. Jeżeli pouczysz się na wszystkich znajomych i bedzie Ci to jakoś szo to inwestuj w oryginalny sprzęt tak jak ja.
|
Mgr Coora
|
|
|
|
Gość
Wysłany: Nie Paź 23, 2005 4:05 pm
|
|
A więc kolego,ostrz na storzek.Ale taki jak ma ołówek,czyli ma być na środku.Robisz to na osełce,potem jak najmniejszym papierem ściernym szlifujesz.Aby nie było wgłębień itp.A co do wcześniejszej odpowiedzi kolegi,jak on nie potrafi i je schrzania to jego sprawa.Ja robie to żytelnie i na jedną igłe poświęcam godziny czasu,patrząc pod lupą czy wszystko gra.Życze Ci takiego samego oddanie.
"NIE SZTUKĄ JEST SPIEPRZYĆ TATUAŻ,SZTUKĄ JEST GO ZROBIĆ DOBRZE"
|
Gość
|
|
|
|
no name
Wysłany: Pon Paź 24, 2005 8:24 pm
|
|
o żesz -, co za spece!!! 
a nie lepiej ludzie kupić sobie 100 igiełek za astronomiczną kwotę ok 15 złotych????
Nawet działając "kolką" (bo maszyną tego nie nazwę) z silniczka i długopisu - można przecież postarać się zlutować do tej zasranej struny oryginalną igłę......Nie zmieni to co prawda faktu że odstawiacie partyzantkę a nie tatuaż, ale zmniejszy ryzyko zaorania skóry waszej ofiary źle naostrzonym drutem(struną) i narobienia blizn, bo choć byś nie wiem jak szlifował papierem ściernym - to i tak nie będzie gładkiej powierzchni jak w igłach ostrzonych chemicznie.........
Rozwagi trochę Wam życzę panowie...........Pozdrawiam
|
no name
|
|
|
|
Gość
Wysłany: Wto Paź 25, 2005 10:18 am
|
|
wstydź sie gościu blady.nie powinieneś nawet zaczynać takiego tematu o ostrzeniu igły na stożek .igły możesz kupić bardzo tanio i nie wiem czy jest sens ostrzyć strune samowolnie.ciężka sprawa.takie metody raczej stosowane są w zakładach karnych bo tam nie ma łatwego dojścia do akcesoriów.jeśli chcesz nadal ostrzyć i robić dziary takim osprzętem życze powodzenia i polecam do tego kawałek porcelany potłuczonej.np z klosza gdzie wkręca się żarówke.....
|
Gość
|
|
|
|
Gość
Wysłany: Czw Lis 03, 2005 10:00 pm
|
|
Znawcy się znaleźli,jadą na orginałach i cieszą brzdylka.Jakoś jeszcze u nikogo kogo dziarałem nie było żadnych problemów.A tatuaże robiłem już różniste...Jak to ktoś kiedyś powiedział to nie ważny jest sprzęt to ważna jest osoba która to robi.Każdy orze jak może,a fakt że igły są tanie.Ale na początku jakoś trzeba na nie zarobić.Nie mówie że ich nie urzywam,bo właśnie się na nie przerzuciłem.Ale pierw wolałem na nie zarobić na kimś.A pozatym co powiecie na maszynke rotacyjną,co jest chociaż na tej stronie.Ja właśnie coś takiego urządziłem i serio 9000 obrotów na minute mi starczy,na zrobienie bardzo dobrej jakości tatuaży.Myślcie swoje ale dowody mówią za siebie.
|
Gość
|
|
|
|
no name
Wysłany: Nie Lis 27, 2005 3:45 pm
|
|
Jezuuuuuu.......- czuję się osłabiony!!!
CZY WY LUDZIE JESTEŚCIE NORMALNI??
...cyt:
...Jak to ktoś kiedyś powiedział to nie ważny jest sprzęt to ważna jest osoba która to robi.Każdy orze jak może,a fakt że igły są tanie.Ale na początku jakoś trzeba na nie zarobić.Nie mówie że ich nie urzywam,bo właśnie się na nie przerzuciłem.Ale pierw wolałem na nie zarobić na kimś...
Zyjemy chyba w jakiejś pierdolniętej komedii, takie miewam wrażenie jak te posty czytam...
Człowieku, nie wiem kto Ci powiedział że nie ważny jest sprzęt, ale cię okłamał  NIE jest on NAJWAŻNIEJSZY, ale bez dobrego(w sensie prawidłowo działającego, skutecznego, i BEZPIECZNEGO) sprzętu nawet nie ma o czym gadać....
Druga sprawa - piszesz tak jakbyś z biedy głodem przymierał....-, igły tak drogie są faktycznie że trzeba na nie zarabiać ryjąc struną miesiącami....  dizoby i rury teflonowe to chyba droższe od platyny....a tusz - o - tusz to dopiero z 3 wypłaty musi kosztować...
LUDZIE a za co pijecie piwo?, za co fajki palicie?, za co - na imprezy latacie??
Ja też nie byłem i nie jestem bogaty, też kiedyś zaczynałem i kombinowałem co i jak żeby było tanio i dobrze, i WIEM ŻE SIĘ DA!! bez pierdolenia mi tu więc że igły za drogie, itd....bo to są groszowe sprawy.
Przykład? : igły u np. EVIKI 15 zł/100szt, albo gotowe zestawy od 2 zł/szt, rury jednorazowe z dziobami - od 3 zł/szt, dzioby jednorazowe - 2 zł/szt, tusz kupicie za ok 30-35 zeta za 60 ml.
Maszynę cewkową da się zrobić przy odrobinie chęci i pracy w kwocie ok 100 zeta. Wiem co mówię i mogę udowodnić, bo od takiej zaczynałem, i mimo że wymieniłem już sprzęt na workhouse, to mam dalej tą maszynę i jest w pełni sprawna.
No i o czym my tu gadamy? Jak ktoś chce, to potrafi.....wystarczy tylko trochę pomyśleć i mieć chęci, a nie tylko chętkę.
|
no name
|
|
|
|
kosatattoo
Wysłany: Sro Gru 07, 2005 1:26 pm
|
|
maxymalne słowa krytyki dla wyznawcy kultu oszpecania i niszczenia ciał ludzich, nieświadomych w co sie pakują .....stary zastanów sie zanim cokolwiek zrobisz PROSZE CHYBA NIE CHCIAŁBYŚ ZARAZIĆ PRZYJACIELA ŻÓŁTACZKĄ?????????
|
kosatattoo
|
|
|
|
no name
Wysłany: Czw Gru 08, 2005 3:03 pm
|
|
Jak mówi kolega Kosatattoo,- to co kombinujecie waszymi strunami, wykałaczkami i innymi (tfu!! -) wynalazkami, to po prostu igranie ze zdrowiem i życiem ludzkim. Pomijam fakt bezgranicznej głupoty...ponoć jest wrodzona więc jej nie komentuje, ale Wasz zupełny brak wyobraźni jest na prawde zastraszający... i powoduje u mnie totalny upadek wiary w człowieka!
Kosa - szacuneczek
kończę, nie udzielam się więcej w tym temacie, bo beton waszej głupoty jest nie do skruszenia.
Cześć
|
no name
|
|
|
|
kosa
Wysłany: Wto Gru 13, 2005 12:10 am
|
|
......no są jeszcze ludzie którzy ,,mysla,, i ,,czują,, dla Ciebie pozitiv ,,no name,, ... ja tylko wypowiedziałem sie o tym co myśle, sam zbudowałem taką maszynke lecz gdy ją skonczyłem od razu wylądowała w koszu (nawet jej nie zalączyłem) ponieważ uswiadomiłem sobie ze jest cos ważniejszego niż te nasze ,,rzemiosło artystyczne,, i cheć wyrażenia sie w nim.Ja na,,prawdziwy,,sprzet zbieraęłm ponad pół roku,ła ten czas poświeciłem na wgłebienie sie w dusze ,,stygmatów,, .........dlaczego tak pisze ??? poniewaz cenie sobie zycie, poniewaz w nim znajdują sie wszystkie wartości jakie człowiek posiada ...........
.ps dla fachowcy od oszczenia igieł -nie odpowiedziałeś na moje pytanie czy chciałbyc kogoś ZABIĆ ze swych przyjaciół !!!????? czy chciałbyś by ktoś z Twej rodziny zmarł przez Twoja głupote!!!!!
|
kosa
|
|
|
|
aku
Wysłany: Czw Sty 19, 2006 2:08 pm
|
|
jak masz kase je.... bananie to sobie kupuj igły a najlepiej idż do salonu bananowcu pie...dolony
|
aku
|
|
|
|
Dante Posty: 166
Wysłany: Nie Sty 29, 2006 3:24 pm
|
|
..................Ręce opadają. Dawno tu nie byłem i dawno się tak nie uśmiałem. Te dywagacje o ostrzeniu igieł przypominają dyskusję o wyższości mandarynek nad śliwkami.
Błagam, nie mówcie,że to jest pisane na serio, przecież to jest maksymalny regres. Ostatni post już "wytrysk" elokwencji, kur... świetnie.
|
Dante Dołączył: 13 Kwi 2004 Skąd: Łódź
|
|
    |
|
decania Posty: 5
Wysłany: Sob Lut 04, 2006 3:09 am
|
|
Czytając wasze posty muszę bezsprzecznie wyrazić swojąopinię:
wydaje mi się, że żaden z was bluzgających na "strónowców" nie jest tatuatorem. Prawda? Każdy dziarający przeszedł przez kolkę i tak to jest. Nikt nie zainwestuje w sprzęt profesjonalny zanim nie upewni się, że to co robi to jego powołanie. Czasem zapał mija a maszyna zostaje. Czasem warto poćwiczyć aby być pewnym, że kase na maszynę nie jest kasą w błocie. W sytuacji gdy kolega pyta o ostrzenie igły znajduje się on spewnością na samym początku drogi tatuatora. Być może zaczyna od kolki a skończy jak ja na Spouldingu. I tego mu i innym życzę.
Uczyć się trzeba na błędach, a dobrze żeby te błędy były jak najtańsze.
P.S. Argumenty o uszkodzeniu klienta słabą dziarką są chybione- kolega najpierw pokoloruje sobie nogę a dopiero potem kolegom. I założę się, że koledzy będą wiedzieć co on im robi. Jedyny minus to sterylność, ale ryzyko musi najwyraźniej być. Od czegoś w końcu trzeba zdechnąć
|
decania Dołączył: 28 Sty 2006
|
|
|
|
Dante Posty: 166
Wysłany: Nie Lut 05, 2006 5:52 pm
|
|
No zajeb... pomysł!!!!!!!!
Dlaczego każdy musi przetwarzać błędy innych?! To jest idiotyczne, ja nie zacząłem od kolki, ostrzenia igieł i takich bzdur. Miałem maszynę rotacyjną ale z normalnymi igłami i podstawami higieny.
Jest od metra różnych informacji na forach, stronach itp. jak zaczynać. A taki "kolega" nie zawsze ma tyle odwagii aby zacząć od siebie. Spierdzielony tatuaż to pikuś przy zakażeniach i syfie jakim można się zarazić. I co wtedy?? Tatuaż poprawisz, a żółtaczkę też??!!
Jeśli wyjdzie, że to nie jest kogoś powołanie to może sprzedać sprzęt bez większych problemów, znajdzie się wielu nabywców.
Najmniejszy koszt uczenia się na błedach, to uczenie się na błędach cudzych.
Jedyny koszt to odrobina rozsądku i myślenia ale chyba nie wszystkich stać na taki wydatek.................
|
Dante Dołączył: 13 Kwi 2004 Skąd: Łódź
|
|
|
|
aero Posty: 23
Wysłany: Wto Lut 14, 2006 9:32 pm
|
|
A potem trzeba poprawiac po takich papudrokach... 
|
aero Dołączył: 06 Sie 2005
|
|
|
|
|
|
