Autor Wiadomość
Age
PostWysłany: Czw Lut 08, 2024 11:33 pm   Temat postu:

Niestety moja historia była bardzo podobna. Dziewczyna mnie oszpeciła z czym walczę do dzisiaj ale najgorzej wspominam jej zachowanie. Nie da się tego opisać innymi słowami niż uosobienie patologii w czystej postaci. Patusiara z przerośniętymi ego, która nie potrafi przyznać się do błędu, a te jej się zdarzają z przytupem. Omijajcie szerokim łukiem.
Age
PostWysłany: Czw Lut 08, 2024 11:31 pm   Temat postu:

Niestety moja historia była bardzo podobna. Dziewczyna mnie oszpeciła z czym walczę do dzisiaj ale najgorzej wspominam jej zachowanie. Nie da się tego opisać innymi słowami niż uosobienie patologii w czystej postaci. Patusiara z przerośniętymi ego, która nie potrafi przyznać się do błędu, a te jej się zdarzają z przytupem. Omijajcie szerokim łukiem.
MarcinJ
PostWysłany: Pią Lip 10, 2020 11:49 am   Temat postu: Dziara

Witam,
Mam dwie dziarki od MissPank jedna ma już 4 lata druga jest świeżynką. Nie mam żadnych blizn, żadnych powikłań, wszystko było zrobione profesjonalnie zachowując wszelkie zasady bezpieczeństwa (koronawirus itd xd). Szczerze nie wieże w żadne słowo Pani, która pisała powyżej. Znam kilka osób, które robiły dziarke w tym studio i nikt nigdy złego słowa nie powiedział. Patrząc na inne salony to u MissPank zawsze dostaniecie coś oryginalnego. Dziewczyna nie robi masówki, żeby tylko zarobić. Podchodzi do każdego tatuażu indywidualnie ale sprostać naszym oczekiwanią 👌🏻 Ja z całego serca polecam! Wrócę tam i to nie raz !
Kalina
PostWysłany: Pon Cze 01, 2020 3:58 pm   Temat postu: Przestraszyłam się...

Witam serdecznie, właśnie zupełnie przypadkiem, szukając adresu salonu, natrafiłam na Pani wpis. Akurat zamierzałam umówić się tam na tatuaż. Jeśli to dla Pani nie kłopot, to bardzo proszę o przesłanie na maila jak wyglądał zrobiony tatuaż.
kczerwonka649@gmail.com
Kalina
PostWysłany: Pon Cze 01, 2020 3:56 pm   Temat postu: Przestraszyłam się...

Witam serdecznie, właśnie zupełnie przypadkiem, szukając adresu salonu, natrafiłam na Pani wpis. Akurat zamierzałam umówić się tam na tatuaż. Jeśli to dla Pani nie kłopot, to bardzo proszę o przesłanie na maila jak wyglądał zrobiony tatuaż.
Paula1235566
PostWysłany: Sob Lut 08, 2020 8:50 pm   Temat postu: Re: POZNAŃ Ostrzegam przed MISS PANK (Agnieszka Panek)

[quote:2bf227a7ea="Anonymous"]Chciałabym wszystkim pragnącym zrobić sobie nowy tatuaż i odwiedzić "studio" Pani MISS PANK (Agnieszki Panek) o głębokie zastanowienie. W listopadzie miną 2 lata jak walczę z jej "dziełem", które wykonała mi na lewym ramieniu. Historia jest dość długa, wszystkim zaciekawionym chętnie prześlę korespondencję z tą kobietą.

Udałam się do niej w listopadzie 2015 roku. Byłam niezmiernie zadowolona, ponieważ projekt jaki wykonała bardzo mi się podobał. Krótko mówiąc - był to tygrys w artystycznej ramce. Wzorowała się na poprzedniej dziarze, którą wykonała innej klientce na udzie. Tatuowanie trwało 5 godzin, kosztowało 700 zł (już sama cena powinna mnie zastanowić i dużo podpowiedzieć odnośnie profesjonalizmu tej dziewczyny. Wyszłam od niej zadowolona, ponieważ nie byłam w stanie jeszcze w pełni ocenić tatuażu patrząc na niego i na lewe ramię z góry. Wiadomo jak to po dziaraniu, dużo krwi, spuchnięta ręka, ciemne warunki panujące w "studio". Dopiero kiedy koleżanka zrobiła mi zdjęcie i mogłam go zobaczyć w pełnej okazałości dosłownie popłakałam się. Kontury były krzywe, miejscami była sama kalka, ponieważ Miss Pank nie pokryła ich tuszem. Nie potrafię opisać jak się czułam, zostałam zwyczajnie oszpecona. Na drugi dzień oczywiście dzwoniłam do niej i pisałam. Zgłosiłam swoje zastrzeżenia, błagając przy tym o pomoc, a w zamian dostałam reprymendę, ponieważ "artystka" NIE ŻYCZYŁA SOBIE, ŻEBYM MÓWIŁA DOŚWIADCZONEMU TATUAŻYŚCIE, ŻE JEGO PRACA JEST NIEDOKOŃCZONA. Zaoferowała mi wykonanie poprawki za 2 tygodnie, jak tatuaż się wygoi. Wróciłam jednak po rozum do głowy i stwierdziłam, że jedynym wyjściem będzie cover, a nie pogarszanie swoimjej sytuacji. Niestety żaden z tatuażystów nie chciał wtedy podjąć się tego zadania. Dowiedziałam się przy tym, że pod moim tatuażem znajduje się ogromna ilość blizn, a całość została wykonana igłą do konturowania, a nie do wypełniania, więc tusz jest bardzo głęboko pod skórą. Jedynym wyjściem było usuwanie laserowe. Jestem już po 5 sesjach. Jest to spory koszt, ponieważ wydałam już 2500 tysiąca i przede mną jeszcze kolejne zabiegi. Minimalnie 1500 złotych za 3 kolejne sesje oraz 2 tysiące za wizytę u profesjonalisty, który wykona cover.

Jakby tego było mało po roku postanowiłam ostrzec inne osoby przed MISS PANK. W kwietniu tego roku wypowiedziałam się publicznie na jej temat oraz dałam ocenę 1 na jej fanpage'u na facebooku (www.facebook.com/missPANK). Pani bardzo się zbulwersowała. Prowadziłyśmy wiele rozmów, nigdy nie pofatygowała się nawet, żeby do mnie zadzwonić i chociaż raz przeprosić. Zaproponowała jednak pisemnie, że mogę przyjść do jej "studia" w celu oddania pieniędzy. Ucieszyłam się, było to szczęście w nieszczęściu, ale miałabym chociaż hajs na kolejny laser. W rezultacie Pani niestety nie znalazła czasu. Później pisała, że zamierza udać się po pomoc prawną, ponieważ według niej tatuaż mi się znudził i chcę odzyskać siano. Stwierdziła, że "Po konsultacji oraz przemyśleniu, obawiam się że jedynym Twoim celem jest odzyskanie pieniędzy (KWOTA TO UWAGA: 700 ZŁ. TYLE KOSZTUJE MNIE JEDNA SESJA LASEREM) za tatuaż który był wykonany poprawnie i zgodnie z projektem który zaakceptowałaś. Każdy tatuaż należy przemyśleć, widziałaś projekt przed jego przeniesieniem na skórę". Ręce opadają. Zapoznajcie się z projektem oraz z tym, co mi zrobiła i utwierdźcie mnie w przekonaniu, że tylko ja mam w takim razie kłopoty ze wzrokiem, a na ciele mam arcydzieło! Kobieta jest niepoważna. Zapomniała najwidoczniej, że na drugi dzień dobijałam się do niej z płaczem i błagałam o pomoc. Pani, po rocznym milczeniu, w maju tego roku stwierdziła, że "osobiście nie chciałam skopiować ramki psa do której ty dążyłaś, myślę że moja wizja tego tatuażu już w samym projekcie odbiegała od tego, czego oczekiwałaś Ty". Niestety to "dzieło" widnieje na mojej skórze, a nie na jej, więc mogła zwyczajnie odmówić, a nie brać hajs i popadać w samowolkę, oszpecając mnie. Obecnie mam nadzieję, że karma kiedyś wróci i sama będzie przeżywała to, co ja.

Jest to osoba wyrafinowana i bezczelna, dla której liczy się jedynie zysk, a nie zadowolenie klienta, którego na koniec obwinia się za to, że jest się słabym artystą i oskarża się go o fanaberie. Nie powiem, niektóre z jej prac są bardzo udane, gdybym tak nie uważała, nie poszłabym do niej. Ostrzegam jednak, że wam też może spieprzyć tatuaż i z problemem zostaniecie sami. Dlatego dmuchając na zimne wydajcie lepiej więcej pieniędzy i udajcie się do kogoś, kto zna się na rzeczy.[/quote]

Czy mozna prosić na maila to co wytatuowala ta Pani i to jaki był projekt?
Gość
PostWysłany: Wto Paź 31, 2017 6:48 pm   Temat postu:

Looo matko bardzo Ci wspolczuje kochana.. Gdzies ty wytrzasnela taka tatuazystke... Ja jak robie dziary to u sprawdzonego tatuazysty Piotrka Nowackiego z Blood & Pain Tattoo.. Jest sprawdzony przez moich znajomych a teraz takze przezemnie Very Happy Gdybym przeszla to co ty to bym sie chyba zalamala bo mam wydziarane cale plecy (przepiekny mroczny las). Z Piotrkiem nie musialam sie bac takich ekscesow bo jest artysta z prawdziwego zdarzenia
Gość
PostWysłany: Sob Sie 19, 2017 2:09 pm   Temat postu: POZNAŃ Ostrzegam przed MISS PANK (Agnieszka Panek)

Chciałabym wszystkim pragnącym zrobić sobie nowy tatuaż i odwiedzić "studio" Pani MISS PANK (Agnieszki Panek) o głębokie zastanowienie. W listopadzie miną 2 lata jak walczę z jej "dziełem", które wykonała mi na lewym ramieniu. Historia jest dość długa, wszystkim zaciekawionym chętnie prześlę korespondencję z tą kobietą.

Udałam się do niej w listopadzie 2015 roku. Byłam niezmiernie zadowolona, ponieważ projekt jaki wykonała bardzo mi się podobał. Krótko mówiąc - był to tygrys w artystycznej ramce. Wzorowała się na poprzedniej dziarze, którą wykonała innej klientce na udzie. Tatuowanie trwało 5 godzin, kosztowało 700 zł (już sama cena powinna mnie zastanowić i dużo podpowiedzieć odnośnie profesjonalizmu tej dziewczyny. Wyszłam od niej zadowolona, ponieważ nie byłam w stanie jeszcze w pełni ocenić tatuażu patrząc na niego i na lewe ramię z góry. Wiadomo jak to po dziaraniu, dużo krwi, spuchnięta ręka, ciemne warunki panujące w "studio". Dopiero kiedy koleżanka zrobiła mi zdjęcie i mogłam go zobaczyć w pełnej okazałości dosłownie popłakałam się. Kontury były krzywe, miejscami była sama kalka, ponieważ Miss Pank nie pokryła ich tuszem. Nie potrafię opisać jak się czułam, zostałam zwyczajnie oszpecona. Na drugi dzień oczywiście dzwoniłam do niej i pisałam. Zgłosiłam swoje zastrzeżenia, błagając przy tym o pomoc, a w zamian dostałam reprymendę, ponieważ "artystka" NIE ŻYCZYŁA SOBIE, ŻEBYM MÓWIŁA DOŚWIADCZONEMU TATUAŻYŚCIE, ŻE JEGO PRACA JEST NIEDOKOŃCZONA. Zaoferowała mi wykonanie poprawki za 2 tygodnie, jak tatuaż się wygoi. Wróciłam jednak po rozum do głowy i stwierdziłam, że jedynym wyjściem będzie cover, a nie pogarszanie swojej sytuacji. Niestety żaden z tatuażystów nie chciał wtedy podjąć się tego zadania. Dowiedziałam się przy tym, że pod moim tatuażem znajduje się ogromna ilość blizn, a całość została wykonana igłą do konturowania, a nie do wypełniania, więc tusz jest bardzo głęboko pod skórą. Jedynym wyjściem było usuwanie laserowe. Jestem już po 5 sesjach. Jest to spory koszt, ponieważ wydałam już 2500 tysiąca i przede mną jeszcze kolejne zabiegi. Minimalnie 1500 złotych za 3 kolejne sesje oraz 2 tysiące za wizytę u profesjonalisty, który wykona cover.

Jakby tego było mało po roku postanowiłam ostrzec inne osoby przed MISS PANK. W kwietniu tego roku wypowiedziałam się publicznie na jej temat oraz dałam ocenę 1 na jej fanpage'u na facebooku (www.facebook.com/missPANK). Pani bardzo się zbulwersowała. Prowadziłyśmy wiele rozmów, nigdy nie pofatygowała się nawet, żeby do mnie zadzwonić i chociaż raz przeprosić. Zaproponowała jednak pisemnie, że mogę przyjść do jej "studia" w celu oddania pieniędzy. Ucieszyłam się, było to szczęście w nieszczęściu, ale miałabym chociaż hajs na kolejny laser. W rezultacie Pani niestety nie znalazła czasu. Później pisała, że zamierza udać się po pomoc prawną, ponieważ według niej tatuaż mi się znudził i chcę odzyskać siano. Stwierdziła, że "Po konsultacji oraz przemyśleniu, obawiam się że jedynym Twoim celem jest odzyskanie pieniędzy (KWOTA TO UWAGA: 700 ZŁ. TYLE KOSZTUJE MNIE JEDNA SESJA LASEREM) za tatuaż który był wykonany poprawnie i zgodnie z projektem który zaakceptowałaś. Każdy tatuaż należy przemyśleć, widziałaś projekt przed jego przeniesieniem na skórę". Ręce opadają. Zapoznajcie się z projektem oraz z tym, co mi zrobiła i utwierdźcie mnie w przekonaniu, że tylko ja mam w takim razie kłopoty ze wzrokiem, a na ciele mam arcydzieło! Kobieta jest niepoważna. Zapomniała najwidoczniej, że na drugi dzień dobijałam się do niej z płaczem i błagałam o pomoc. Pani, po rocznym milczeniu, w maju tego roku stwierdziła, że "osobiście nie chciałam skopiować ramki psa do której ty dążyłaś, myślę że moja wizja tego tatuażu już w samym projekcie odbiegała od tego, czego oczekiwałaś Ty". Niestety to "dzieło" widnieje na mojej skórze, a nie na jej, więc mogła zwyczajnie odmówić, a nie brać hajs i popadać w samowolkę, oszpecając mnie. Obecnie mam nadzieję, że karma kiedyś wróci i sama będzie przeżywała to, co ja.

Jest to osoba wyrafinowana i bezczelna, dla której liczy się jedynie zysk, a nie zadowolenie klienta, którego na koniec obwinia się za to, że jest się słabym artystą i oskarża się go o fanaberie. Nie powiem, niektóre z jej prac są bardzo udane, gdybym tak nie uważała, nie poszłabym do niej. Ostrzegam jednak, że wam też może spieprzyć tatuaż i z problemem zostaniecie sami. Dlatego dmuchając na zimne wydajcie lepiej więcej pieniędzy i udajcie się do kogoś, kto zna się na rzeczy.