Autor Wiadomość
pajak914
PostWysłany: Sob Cze 26, 2010 1:37 am   Temat postu:

Hmmm, w sumie ciężka sprawa. Do Alantanu nic nie mam (sam za każdym razem używam) ale może zobacz bepanthen. Albo spróbuj nawet tribiotic jeżeli to nie pomoże.
SFENSON 6669
PostWysłany: Czw Cze 24, 2010 10:23 am   Temat postu: Świezy tatuaż wystawiony na słońce - PROBLEM!

Witam forumowiczów, postanowiłem założyć tu watek, gdyż mam spory problem z tatuażem.

Otóż tatuuję się już od wielu lat (bodajże 10 ). Obecnie mam wytatuowany brzuch, klatkę piersiową oraz dwa rękawy. Jestem w trakcie kończenia rękawa na lewym ramieniu.

2 tygodnie temu wybrałem się na kolejną sesję, tatuator dorobił mi kolejną dziarę na lewym zgięciu. Przyznam, że od początku goiło się paksudnie i bolało, strupy, skóra się zaczerwieniła ale wcześniej juz tez tak się zdarzało, więc nie panikowałem. Jakoś tydzien pożniej, gdy już praktycznie wszytskie strupy zniknęły zadzwonił do mnie zanjomy, miał szybką sprawę wiec dużo nie myśląc wskoczyłem an rower i wyruszyłem do niego.

Jechałem jakieś 15 minut w śłońcu, było po 19. ładna pogoda. Gdy zajechałem do znajomego i posiedziałem godzinę zauwazyłęm iż skóra w miejscu tatuowanym zaczyna mnie piec i jeszcze mocniej się zaczerwieniła. I tak mam do dziś - tydzien minął i skóra jest zaczerwieniona, wręcz spalona, ale: tatuaż zagoił sie normalnie, nic nie ropieje, nie łuszczy się, nie swędzi, jedynie gdy przejadę palcem to czuje,że piecze i jest podrażniona ( ale nie jest o duży ból ) Najgorsze jest to zaczerwienienie, wygląda paskudnie.

Byłem u 2 tatuatorów, nic nie byli mi w stanie poradzić, byłem u dermatologa, najwczesniejsza wizyta za 2 tygodnie:/ słonće parzy, ładna pogoda, a on z dnia na dzien nic się wizualnie nie polepsza. Dodam, że zasłaniam go już teraz przed słońcem i nada smaruję Alantanem.

Proszę o pomoc!!